Podróż Portugalia - objazd
Do Portugali wybraliśmy się pod koniec czerwca 2012. Jak to zwykle bywa przy planowaniu podróży, w czasie urlopu (mój jest krótki - dwutygodniowy) chciałabym zobaczyć jak najwięcej, a najlepiej wszystko, co wiadomo, że jest niemożliwe. Ustaliłam więc żelazne punkty programu kierując się przewodnikiem, zdjęciami i relacjami znalezionymi w internecie. Plan zakładał w pierwszej kolejności zwiedzanie Sintry, a następnie podróż na północ, przez malownicze miasteczka, przez Dolinę Douro, na porto do Porto. W dalszej kolejności miał być przejazd na odpoczynek na południe Portugalii i na zakończenie stolica. Bilety na samolot kupiliśmy już na początku roku, samochód i część hoteli zarezerwowaliśmy przez internet. Pozostałe miejsca noclegowe rezerwowaliśmy z dnia na dzień, w zależności od postępujących planów.
Trzy tygodnie przed wyjazdem mój małżonek miał małą kontuzję, wyjazd zawisł więc na włosku. Rozważaliśmy już rezygnację, w końcu stanęło na przeorganizowaniu wyjazdu. Zmieniliśmy kolejność zwiedzania, stawiając najpierw na odpoczynek, a później na zwiedzanie
Po 3,5 h locie do Lizbony i przetestowaniu męża jako kierowcy odetchnęłam z ulgą, że nie będę musiała najbliższych dwóch tygodni spędzić za kierownicą. Chyba już wtedy przeczuwałam jaka jest jazda po Portugalskich miasteczkach. Drogi szerokości samochodu ze złożonymi lusterkami, zakręty na takich drogach o prawie 180 st i na dodatek pod górę, to nie na moje nerwy.
Pierwszego dnia naszego pobytu w Portugalii zwiedzaliśmy Sintrę i okolice. Był to niezwykle intensywny i ciekawy dzień. Wielkie wrażenie zrobił na nas barokowy pałac oraz ogród w Queluz oraz oczywiście sama Sintra będąca na liście UNESCO, w której spokojnie można spędzić cały dzień, szwendając się po wąskich, brukowanych uliczkach, wspinając się na kolejne wzniesienia z zamkiem lub pałacem i z widokiem na kolejny. Plany na ten dzień okazały się zbyt przesadzone. Nie sposób w jeden dzień zwiedzić, choćby pobieżnie, tylu wspaniałych miejsc.
Na kilka następnych dni przenieśliśmy się do Nazare, które stanowiło dla nas bazę noclegową. To dawna wioska rybacka, a obecnie rybacko-turystyczne urocze miasteczko, leżące na wzgórzach wzdłuż oceanu, z szeroką piaszczystą plażą. W miasteczku oprócz turystów bardzo widoczne są żony rybaków. Ubrane w charakterystyczne suto marszczone, warstwowe spódnice, podkolanówki i chusty, stoją przy drodze oferując miejsca noclegowe, wieczorem można je spotkać z kumpelkami na pogaduchach. W wydzielonych miejscach na plaży rozłożone są ramy z rozpostartymi siatkami, na których suszy się ryby. Jest to doskonały sposób na przechowywanie. Widziałam w sklepie takie suszone ryby, nie wymagały nawet chłodzenia, leżały bezpośrednio na półce.
To był dzień z perełkami. Cuda architektoniczne, każdy następny obiekt piękniejszy i bardziej zaskakujący. Znowu zbyt wiele atrakcji jak na jeden dzień, ale argumentem przekonywującym była niedziela, czyli bezpłatne zwiedzanie do godziny 14.
Na pierwszy ogień poszedł klasztor w Alcobaca. O ile z zewnątrz kościół i otaczające go budynki klasztorne nie robią wrażenia, to po przekroczeniu progu kościoła, zachwyt nasz z każdą chwilą się pogłębiał.
Jeśli klasztor w Alcobaca nazwałam wspaniałym, to w Batalha jest prawdziwym arcydziełem. Nie da się opisać wspaniałości tego obiektu. Już z zewnątrz powala swą wielkością i urokiem. Wewnątrz zaś niesamowite krużganki, arkady, zdobienia, trudne do opisania ale cudne w odbiorze.
W zasadzie powinniśmy tego dnia skończyć już zwiedzanie. Pozostał nam jeszcze Zakon Templariuszy w Tomarze. Kiedy dojechaliśmy na miejsce i z oddali zobaczyliśmy ruiny zamku, ucieszyliśmy się, nie mieliśmy już sił. Nasze pierwotne wrażenia zostały szybko zweryfikowane. Jest to olbrzymi kompleks z licznymi dziedzińcami, krużgankami, korytarzami, miejsce bardzo tajemnicze, zdecydowanie warte zobaczenia.
Coimbra nazywana jest miastem studenckim od najstarszego w Portugalii Uniwersytetu. Miasto posiada fajny klimat. Do Uniwersytetu idziemy labiryntem stromych uliczek, pomiędzy domami, zapewne mieszkaniami studentów. Po drodze mijały nas trupy teatralne, wprowadzając nas w atmosferę akademickiego miasta. Uniwersytet udostępnia do zwiedzania wiele pomieszczeń, m in. bogate zbiory biblioteczne, kaplicę oraz aulę główną, gdzie odbywają się wszelkie uroczystości nadania tytułów naukowych. Przepiękne miejsca, w których nie można, niestety, robić zdjęć. Godne uwagi w mieście są Stara i Nowa Katedra.
Wspomnienie z Porto, to dla mnie wspaniały most i plątanina wąskich uliczek, ciemnych przejść i zapuszczonych kamienic średniowiecznej dzielnicy Ribeiry. Porto ma dużo więcej do zaoferowania, choćby niezwykły dworzec São Bento, gdzie ściany i sufit zdobią niebieskie azulejos, reprezentacyjny deptak z wieżą ratuszową, przepiękne kościoły, ale każda nasza wędrówka po tym mieście kończyła się w nadbrzeżnej knajpce z porto, widokiem na Douro.
Londyn ma piętrusy, Wenecja gondole, Lizbona zaś nieodłącznie kojarzona jest z żółtym tramwajem. Stare, jednowagonowe szynowce snują się po stromych, wąskich uliczkach dostarczając niemałych wrażeń. To miasto jest inne od wszystkich znanych mi stolic europejskich. Nie emanuje luksusem, nowoczesnością, nie przytłacza zabytkami, ale ma w sobie to coś, coś co powoduje, że chce się tu być. Świetne punkty widokowe z panoramą na czerwone dachy, obdrapane, kolorowe domy starej Alfamy, malownicze mosty, niezwykłe Belem i kontrastująca z całą resztą nowoczesna dzielnica Oriente. Prawdziwy raj dla fotografów.
Portugalia bardzo mi się podobała, na pewno tu wrócę. Wrócę do miejsc, których nie zdążyłam zobaczyć np. Dolinę Douro, ale i do miejsc, w których byłam i z wielką przyjemnością zobaczę ponownie.
Portugalia to kraj dla wielbicieli ryb. Dorsza przyrządza się tu na wiele sposobów, jest wyśmienity. Osławione grilowane sardynki nie przypadły nam do gustu. Jedzenie ich wymaga zbyt dużej precyzji i cierpliwości.
Co do jazdy po Portugalii, drogi są bardzo dobre, zwłaszcza te międzymiastowe, w miastach zaś jest ciasno i bardzo ciasno.
Zaskakujący może okazać się elektroniczny pobór opłat na niektórych autostradach, trzeba mieć wtedy w aucie czytnik via TOLL, nie ma w takich miejscach innej możliwości opłaty za przejazd.
Jadąc do Portugalii warto wiedzieć, że w każdą niedzielę do 14 wstęp do wielu zabytków jest bezpłatny.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Z przyjemnością obejrzalem raz jeszcze całą galerię, gdyż przypomniała mi tegoroczne wakacje, podczas których odbyliśmy intensywny objazd Portugalii... Pozdrawiam.:)
-
Portugalia jest super,miałem okazją to sprawdzić .Twoja podróż mi się podobała ,tym bardziej ,że w niektórych miastach nie byłem:)
Pozdrawiam:) -
Akurat jestem w Lizbonie i z przyjemnoscia jeszcze raz przygladam sie Twojej relacji aby sie zainspirowac. Zastanawiam sie, czy tez dam rade zrobic podobny objazd Portugalii w 2 tygodnie. Rozumiem, oprocz opisanej tu trasy bylas rowniez na poludniu. Czy wystarczylo Ci swobobnie czasu czy tez czas Cie stale naglil?
Pozdrowienia :-)
-
Piękna podróż!
Pozdrawiam-) -
Piękne miejsce, piękne zdjęcia ;)
-
Zdjęcia z Twojej podróży po Portugalii zachęcają mnie niesamowicie do podróży w te strony. pozdrowienia :)
-
Agnieszko, powtórzę za innymi, że zdjęcia są piękne i bardzo miło mi było wrócić do Portugalii, którą też objechałam w czerwcu 2012 :) Pozdrawiam serdecznie :)
-
a ja pokażę te zdjecia mężowi, bo w przyszłym roku mamy rocznicę ....a tak serio Agnieszko rewelacyjna podróż , a dworzec Sao Bento dla mnie wprost powalający ...
-
Bardzo się mi podobało :) Żonie nie pokażę, bo znów zacznie marudzić, że do Portugalii i do Portugalii... :)
To lubię w Kolumberze - niedawno byłem na Smoczej Islandii, stamtąd błyskawicznie rozgrzać się do Portugalii, a teraz, hmmm.... do Mongolii! Tam to już się pewnie przegrzeję :) -
Dziękuję za dużą dawkę wspaniałych wrażeń. Wspaniale ukazana Lizbona :D
-
Marcinie, doskonale wiedziałam, że zabytki te wpisane są na listę UNESCO, nie chciałam zanudzać zbyt długim opisem. Ale dzięki, że uzupełniłeś mój opis :)
-
Gratuluję udanych wakacji, bogatych w piękną pogodę, zabytki i super krajobrazy:) Cieszę się, że się wszystko udało i wróciliście pełni wrażeń i chętni na powrót do Portugalii:) Wspaniała podróż, miło się czytało, ale jeszcze lepiej oglądało, bo zdjęcia są rewelacyjne! Zarówno to, co na nich jest, jak i sposób ich zrobienia:) Bardzo miło spędziłem tu czas na poznawaniu Portugalii Twoim okiem:) Pozdrawiam!
-
Dla mnie Portugalia jest ciekawsza od swej wiekszej sąsiadki.Pozdrawiam
-
Coś kolumber się popsuł, bo nie mogę oglądać zdjęć:( Na pewno jednak do nich wrócę! Jak na razie, to bardzo mi się podoba Twoja podróż, masa pięknych zdjęć oraz fajny opis przygotowałaś. Zauważyłem jednak, że napisałaś tylko o Sintrze, jako o miejscu, wpisanym na słynną Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. A tych miejsc, które odwiedziliście, a które znajdują się na te Liście, jest przecież więcej:
- Historyczne centrum Évory
- Wszystkie 3 klasztory opisane, czyli dokładniej: Opactwo Cystersów w Alcobaça, Klasztor w Batalha i Klasztor Zakonu Chrystusa w Tomarze
- Historyczne centrum Porto
- Klasztor dos Jeronimos i wieża Belém w Lizbonie
Warto więc o tym pamiętać:) Pozdrawiam! -
na swoje usprawiedliwienie dodam że moje czytelnictwo też nie skończyło się na "Panach Samochodzikach..." :)
-
Dla tych co piszą, że Portugalia jest fajna, ale nie lubią upałów, polecam zwiedzanie w zimie. Ja byłem w Lizbonie w lutym, słońce, 17 stopni C, idealna pogoda do zwiedzania.
-
Tez przygode z Nienackim zaczalem od "Templariuszy" i znalem te ksiazke na wyrywki. Pozniej przeczytalem jeszcze z 3 inne, az wreszcie stwierdzilem, ze musze swą wiedze o swiecie rowniez czerpac z innych źródeł :-)
-
Świetna podróż, fajny opis i rewelacyjne zdjęcia. Byłem w Portugalii ładnych kilka lat temu. Bardzo podobała mi się Coimbra, Lizbona, Obidos a zwłaszcza klasztory Alcobaca i Batalha. Sprawiłaś mi ogromna przyjemność tym, że mogłem tam wrócić przez Twoją relację i dodatkowo zobaczyć inne miejsca, w których nie byłem. Dziękuję.
Widzę że drogi w Portugalii nie zmieniły się... to też urok tego kraju.
Widzę, że lektury z 's.wawelskim' miałem te same... tylko że ja przeczytałem wszystkie części "Pana Samochodzika" a że "Pan Samochodzik i Templariusze" to mój numer 1 to przeczytałem go od deski do deski tylko że nie raz a dwa albo trzy razy...
-
Jestem pod wrazeniem samej Portugalii jak i Twojego opisu, ktory czytalem i ogladalem z wielka przyjemnoscia. W 2 tygodnie (bo jak mniemam, tyle trwala Wasza podroz) tyle tu dobra wszelakiego (bo przeciez jeszcze w sklad Twojej podrozy wchodzi wspomniana w tekscie inna relacja), ze az trudno uwierzyc, ze to tylko 2 tygodnie. Wy to macie chodzone i jeżdżone ( i to jeszcze biedny mąż kontuzjowany :-)) Innymi slowy ciesze sie bardzo, ze tak wspaniale Wam sie ten wyjazd udal i jednoczesnie zadroszcze, ze mnie tam nie bylo :-)
Trudno mi sie powstrzymac od paru komentarzy gdy czytalem Twoj tekst.
Po pierwsze, to mnie zona stale testuje za kierownicą, wiec widze, ze portugalskie miasta beda nastepnym testem... Zwlaszcza lubie waskie i strome uliczki :-)
Najwieksze wrazenie chyba zrobila na mnie ta czesc, gdzie wspominasz jak to spotykaliscie na ulicy liczne "trupy teatralne"... Chwile mi zabralo aby sie zorientowac jakie "trupy" mialas na mysli... :-))
Uwielbiam stare tajemnicze zamki, ten Tempalriuszy to bym juz rzucil wszystko aby tam pojechac - wszak czytalem od deski do deski "Pan Samochodzik i Templariusze"... :-))
Podrozujac po Ameryce Lacinskiej, a zwlaszcza po A.Poludniowej wyraznie mozna zauwazyc roznice pomiedzy bylymi koloniami hiszpanskimi od strony Pacyfiku i portugalskimi od strony Atlantyku, podobnie jak i w Europie pomiedzy Hiszpania a Portugalia. Innymi slowy ogladajac Twoje zdjecia czasami sie zdawalo, ze to Brazylia... :-) -
bardzo ciekawe, zdjęcia też dobre, super
-
...nie byliśmy w Portugalii, ale do Porto mamy z Panią Janicką spory sentyment. Stamtąd dostaliśmy cieszącą nas informację: http://kolumber.pl/elementy/show/golist:11427/page:1 ... :-) ...
-
Ja obejrzałam całość, zawsze marzyła mi się podróż po Portugalii i ta podróż jeszcze bardziej podsyciła moje marzenia. Ładne zdjęcia, szczególnie nocne, bo takie lubię.
-
obejrzałem tylko część ale jestem zachwycony,
z wielką przyjemnością wrócę obejrzeć ciąg dalszy